Koblov

5 Październik 1803
pojechaliśmy z generałem i wujkiem do Kobelau, do majątku wuja.
Kiedy przybyliśmy na miejsce, zeszliśmy z wozu, aby wejść na Landesecke,
wysoką górę, która otrzymała swoją nazwę ze względu na to,
że jest najdalszym zakątkiem Prus. Góra ta słynie również z pięknego
widoku, jaki się wokół roztacza. Jakże miło byliśmy zaskoczeni, gdy
wspięliśmy się na jej szczyt, a przed naszymi oczyma rozpościerała się
panorama nader romantycznej okolicy. Podnóża tej bardzo stromej
góry są zanurzone w wodach Odry, która w tym miejscu jest jeszcze
bardzo wąska. Wpływa tam do niej Ostrawa, tworząc granicę między
Śląskiem pruskim a cesarskim. Patrząc z wysoka, ponad wartkim górskim
potokiem pędzącym ku nizinie, widzimy uroczą, małą cesarską
wioskę nad Odrą. Zda się, że nie trudno byłoby skoczyć na dachy
tamtejszych domostw. Stojąc na szczycie, można objąć spojrzeniem
nie tylko cały Śląsk austriacki, lecz także część Moraw. Te dwa kraje,
oddzielone Odrą, tworzą tu żyzną, pełną uroku dolinę usianą krzakami,
stawami, wioskami i miastami, odgrodzoną majestatycznymi
Karpatami. Na wierzchołku góry znajdują się również pozostałości po
starym grodzie. Gdy już dość nacieszyliśmy się tym pięknym widokiem,
stryjek zabrał nas do swojej kopalni węgla mierzącej szesnaście
łatrów. Tam zobaczyliśmy również świder ziemny i poznaliśmy jego
zastosowanie. Następnie wróciliśmy do Szylerzowic.

5. října 1803
Jeli jsme s generálem a strýcem do Koblov, jednoho ze statků strýce. Když jsme tam dorazili, vystoupili jsme, abychom vystoupali na Landek, vysokou horu, která dostala své jméno podle toho, že je posledním výběžkem pruského území, a která je zároveň proslulá svou krásnou vyhlídkou. Jak příjemně jsme však byli překvapeni, když jsme stanuli na vrcholu hory a kolem nás se jako panorama rozprostřela skutečně romantická krajina.

Úpatí zcela strmé hory Landek spočívá ve vlnách řeky Odry, která je zde ještě velmi úzká, přijímá vodu z Ostravicy a tvoří hranici mezi Pruským a Císařským Slezskem. Vznešeně tedy nad proudící horskou řekou, která hučíc plyne pod našima nohama, lze přímo u Odry spatřit roztomilou císařskou vesničku, na jejíž střechy by si člověk myslel, že může z výšky seskočit. A nejen že přehlédnete celé Rakouské Slezsko, ale i část Moravy.

Tyto dvě země, které jsou rovněž odděleny Odrou, zde tvoří úrodné romantické údolí poseté křovinami, rybníky, vesnicemi a městy, které je ohraničeno majestátními Karpaty. Na vrcholu Landek se navíc nacházejí některé pozůstatky starého hradu.

Když jsme se touto podívanou dostatečně potěšili, zavedl nás strýc ke svému 16 sáhů hlubokému kamenouhelnému dolu, kde jsme si prohlédli i zemní vrták a způsob jeho použití. Poté jsme se vrátili zpět do Šilheřovic.

.

5 Oktober 1803
Fuhren wir mit dem General und dem Onkel nach Kobelau, einem
Gute des Onkels. Als wir daselbst angekommen waren, stiegen wir ab,
um die Landesecke, einen hohen Berg, welcher seinen Namen daher
bekommen hat, weil er die letzte Ecke des preußischen Landes ist,
und welcher auch zugleich seiner schönen Aussicht wegen berühmt
ist, zu besteigen. Doch wie angenehm waren wir überrascht, als wir
den Berg erstiegen hatten und rings umher sich unserem Auge wie
ein Panorama eine wahrhaft romantische Gegend darbot. Der Fuß
der ganz steilen Landesecke ruht in den Fluten der Oder, welche dort
noch sehr schmal ist, das Ostrauer Wasser aufnimmt und die Grenze
zwischen Preußisch- und Kaiserlich-Schlesien macht. Erhaben also über
die Fluten des schnellen Gebirgsstroms, der rauschend zu den Füßen
dahinfl ieht, erblickt man gleich an der Oder ein niedliches kaiserliches
Dörfchen, auf dessen Dächer man von der Höhe herabspringen zu
können glaubt, und übersieht nicht nur ganz Österreichisch-Schlesien,
sondern auch einen Teil von Mähren. Diese beiden Ländchen, welche
ebenfalls von der Oder getrennt werden, bilden hier ein fruchtbares
romantisches Tal mit Büschen, Teichen, Dörfern und Städten besäet,
das von den majestätischen Karpaten begrenzt wird. Auch fi ndet man
auf dem Gipfel der Landesecke einige Überreste einer alten Burg.
Als wir uns an diesem Anblicke genugsam gelabt hatten, führte uns
der Onkel zu seinem 16 Lachter tiefen Steinkohlenbergwerke, wo wir
uns auch einen Erdbohrer und den Gebrauch desselben ansahen und
dann wieder nach Schillersdorf zurückfuhren.